Od 8 kwietnia do odwołania. Planowany termin strajku nauczycieli, bo o nim mowa, może utrudnić przeprowadzenie egzaminów gimnazjalnych i ośmioklasistów. O to w jakim stopniu, pytają również rodzice młodych elblążan. Na razie jednak nie wiadomo ile szkół z Elbląga obejmie protest. Choć pewne wyobrażenie na ten temat daje fakt, że pracownicy większości z nich są w sporze zbiorowym z dyrektorami.
Środowiska nauczycielskie od wielu tygodni domagają się podwyżek płac o 1000 zł. Rozmowy z Anną Zalewską, minister edukacji do tej pory nie przyniosły spodziewanego przez nie efektu. W tej chwili protest przybiera na sile. Scenariusz planowanych w najbliższym czasie działań, w poniedziałek (4 marca), podał Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Związkowcy planują strajk. Jego rozpoczęcie zaplanowano na 8 kwietnia. Ma potrwać do odwołania, czyli najpewniej do momentu, kiedy strona rządową zgodzi się na żądania w wysuwane przez związkowców.
Przygotowania do strajku rozpoczęto już na początku roku. Najpierw szkoły musiały przeprowadzić procedury związane ze sporem zbiorowym. Związkowcy (ZNP, a także Solidarność) działający w danej szkole składali pracodawcy pisma inicjujące spór (tj. żądanie podwyższenia o 1000 zł wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników szkół, przedszkoli i placówek). Dopiero po zakończeniu mediacji i przy braku porozumienia podjęto decyzję o zaostrzeniu protestu.
Jednak o tym, czy do strajku w ogóle dojdzie i ile szkół on obejmie zdecydują sami pracownicy oświaty, biorąc udział w referendum strajkowym i odpowiadając na pytanie: „Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem strajku począwszy od dnia 8 kwietnia 2019 r.?”
Referendum potrwa do 25 marca. Zostanie przeprowadzone w szkołach i placówkach, w których trwa spór zbiorowych. Jak wynika z danych oddziałów ZNP, w całym kraju jest ich 78 proc. W województwie warmińsko-mazurskim to 73 proc.
W tej chwili trudno powiedzieć czy i w jakich szkołach strajk zostanie przeprowadzony. W tej chwili ponad 60 placówek, szkół i przeszkolić, z Elbląga i okolic, w których funkcjonuje ZNP, jest w sporze zbiorowym. Czy to przełoży się na uczestnictwo w strajku? Tego dowiemy się najpewniej pod koniec marca, gdy zakończy się referendum strajkowe
- mówi Gerhard Przybylski, przewodniczący elbląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Obawy wielu rodziców i uczniów wzbudza termin strajku. Zgodnie ze szkolnym kalendarzem egzaminy gimnazjalne rozpoczną się 10 kwietnia, a te na zakończenie ósmej klasy - 15 kwietnia. Te terminy zostały ustalone jeszcze w 2018 r. W wielu szkołach może być problem z ich przeprowadzeniem. Dodatkowo dyrektorzy szkół mogą, mieć trudności z zapewnieniem wszystkim uczniom opieki, na czas strajku.
Trudno w tej chwili powiedzieć jak organizacyjnie będzie to wyglądało. Nie wiem, nawet ilu nauczycieli u mnie w szkole przystąpi do strajku, a przecież nie tylko od tego zależy to, czy uda się przeprowadzić egzamin. To jest uzależnione również od nauczycieli z innych szkół, w każdej komisji egzaminacyjnej jest nauczyciel obserwator, z innej szkoły
- mówi Ewa Horbaczewska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Elblągu.
Niepokój rodziców próbował uspokajać prezes ZNP, który podkreślała wczoraj, że nie mają oni powodów do obaw, że swoje działania podejmują z myślą o uczniach obecnych i przyszłych.
Nie da się poprawić systemu oświaty, tylko i wyłącznie bazując na emocjach, poświęceniu i zaangażowaniu setek tysięcy nauczycieli licząc na to, że to romantyczne przesłanie dotyczące poświęcenia, misji, zaangażowania, będzie siłą napędową i motorem, na którym będziemy mogli budować przyszłość edukacji. Chcemy rodziców uspokoić. Dołożymy wszelkich starań, żeby czas strajku nikomu niczym złym nie zagrażały, ale nie możecie państwo oczekiwać od nas, że ulegniemy tej psychologicznej presji, związanej choćby z terminem egzaminów. To jest także pytanie ile, wspólnie z rządem, jesteśmy w ciągu tych blisko 40 dni ustalić. Nie ulega wątpliwości, ze 8 kwietnia jest momentem rozpoczęcia strajku. Jakkolwiek by to nie brzmiało, to jest rzeczywiście w interesie dziecka ucznia
- przekonywał prezes ZNP podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej, przypomniało wczoraj, że pensje nauczycieli w tym roku wzrosną o 16,1 proc. w stosunku do roku 2018 r.
Obecnie konsultujemy projekt ustawy, który pozwoli na przyspieszoną wypłatę następnej transzy podwyżki. Mamy na to zagwarantowane pieniądze w budżecie. Tym bardziej niepokojące są sygnały przedstawicieli oświatowych związków zawodowych zgłoszonych przez ZNP o planowaniu akcji protestacyjnej w trakcie trwania tegorocznych egzaminów. Na takim rozwiązaniu najwięcej stracą dzieci i ich rodzice. Wierzymy, że nauczyciele, jak i dyrektorzy szkół – odpowiedzialni za przeprowadzenie egzaminów mają świadomość, że ich zakłócenie spowoduje trudności w realizacji planów życiowych uczniów, tj. z przystąpieniem do rekrutacji do szkół na kolejnym etapie edukacyjnym i na studia
- informuje Departament Informacji i Promocji MEN.
Czy dojdzie do strajku nauczycieli i w jaki sposób wpłynie on na egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów, najpewniej przekonamy się pod koniec marca.