W szpitalu przy ul. Królewieckiej brakuje lekarzy. Od 1 lipca zawieszone zostanie funkcjonowanie oddziału neurologicznego - jedynego takiego oddziału w Elblągu. Pacjenci m.in. po udarach opieki medycznej będą musieli szukać najbliżej w Gdańsku, Olsztynie lub Iławie.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu z problemami kadrowymi dotyczącymi Oddziału Neurologicznego z Pododdziałem Udarowym zmagał się od miesięcy. Stały się one tak poważne, że dyrekcja placówki, za zgodą NFZ i wojewody warmińsko-mazurskiego, podjęła decyzję o zawieszeniu funkcjonowania oddziału od 1 lipca. Na razie tylko na dwa miesiące. Ten czas szpital chce wykorzystać na znalezienie i zatrudnienie brakujących specjalistów.
Potrzebujemy 10 - 12 lekarzy, abyśmy spokojnie mogli powiedzieć, że zapewniamy opiekę wszystkim pacjentom tego oddziału. Tylko do obsadzenia samych dyżurów potrzeba minimum 7 lekarzy. Oprócz tego musimy mieć co najmniej 3 specjalistów do normalnej, stacjonarnej pracy w systemie dziennym. W ostatnim czasie 4 osoby przeszły na emeryturę, a kolejne 2 przejdą niebawem. Niestety specjalizacja neurologiczna nie cieszy się dużą popularnością. Od 5 lat nie mieliśmy żadnego rezydenta, który chciałby się specjalizować w neurologii. W tej chwili mamy więc góra 4 etaty. To za mało. Aktualnie poszukujemy tych specjalistów, gdzie tylko to możliwe. Mamy nadzieję, że to przejściowe trudności. Nie wyobrażamy sobie jak mielibyśmy dłużej funkcjonować bez oddziału neurologicznego
- mówi Elżbieta Gelert, dyrektorka WSZ w Elblągu.
Szpital chce, żeby informacja o tymczasowym zamknięciu oddziału na czas dotarła do lekarzy rodzinnych, specjalistów i samych pacjentów. - Rozsyłamy informacje dotyczącą zawieszenia oddziału do wszystkich lekarzy POZ, nie tylko z Elbląga, ale również Braniewa, Iławy, czy Malborka. Chodzi o to, aby nie kierowano pacjentów na diagnostykę do naszego szpitala - dodaje dyrektorka WSZ w Elblągu.
Oddział neurologiczny w szpitalu przy ul. Królewieckiej, to jedyny taki oddział w Elblągu. Rocznie przewija się przez to miejsce ponad 1000 chorych, w tym ok. 400 to pacjenci ze schorzeniami udarowymi. Trafiają tu pacjenci z chorobami naczyniowymi ośrodkowego układu nerwowego, padaczką, stwardnieniem rozsianym czy schorzeniami kręgosłupa i zmianami zapalnymi układu nerwowego, a także po udarach. W najbliższym czasie będą musieli szukać pomocy w szpitalach w innych miastach, te najbliżej położone znajdują się w Olsztynie, Iławie i Gdańsku.
Dyrekcja szpitala zapewnia, że podobny, czarny scenariusz na razie nie grozi innym oddziałom. - Obecnie to jedyny oddział w naszym szpitalu z takimi problemami. Innym oddziałom nie grozi zawieszenie - mówi Elżbieta Gelert.
Brak specjalistów, staje się jednak coraz bardziej dotkliwy, nie tylko dla WSZ w Elblągu.
Brak kadry medycznej, lekarskiej, a także pielęgniarskiej, dotyka nas wszystkich i z każdym rokiem się nasila. O tym, się mówi, ale nikt jeszcze w to nie wierzy. My dotkliwie odczuliśmy to na oddziale neurologii, ale w szpitalu potrzebujmy również i innych specjalistów: internistów i neonatologów czy endokrynologów. Są specjalizacje, które w danym czasie cieszą się większym powodzeniem w środowisku studenckim. Moda na specjalności się zmienia. Neurologia nie jest w tej chwili na topie
- wyjaśnia Grzegorz Sosnowski, dyrektor ds. lecznictwa WSZ w Elblągu.
- Sporo obiecujemy sobie po tych stypendiach (system stypendialny dla studentów medycyny uruchomiony przez miasto, pisaliśmy o tym tutaj - przyp. red.). One przynajmniej w jakimś stopniu, na jakiś czas zobowiązują pracownika do pracy w danym miejscu. Dla nas to oznacza, że przez ten okres będziemy mieli dodatkowego lekarza - dodaje Elżbieta Gelert.