W ramach cyklu spotkań "Być kobietą" w CSE Światowid odbyła się debata pt. "Potrzeby kobiet niewidzialne w polskich samorządach, czy miasto jest kobietą". Do jakich wniosków doszli jego uczestnicy?
W czwartkowej (9.06.) debacie udział wzięły Magdalena Sobkowiak - prezeska Stowarzyszenia Kobiety w Centrum, Sylwia Jaskulska - wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Marlena Kapusta – wiceburmistrz Braniewa, Małgorzata Adamowicz – wiceprzewodnicząca Rady Miasta, Agnieszka Śliwińska – dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 9 w Elblągu.
Spotkanie rozpoczęła Magdalena Sobkowiak, która przybliżyła zebranym wyniki badań przeprowadzone na przełomie marca i kwietnia br. przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS.
Nałożyłyśmy na siebie różnice w punkcie widzenia pomiędzy mężczyznami a kobietami i to, że polskimi miejscowościami rządzą głównie mężczyźni i zapytaliśmy Polaków o to, czy uważają, że potrzeby kobiet są brane pod uwagę. Okazało się, że co czwarta Polka uważa, że jej potrzeby nie są brane pod uwagę przez samorządowców
– podkreśliła Magdalena Sobkowiak.
Sylwia Jaskulska zaznaczyła, że ważne jest, aby kobiety wspierały się nawzajem. - Jest nas więcej wśród społeczeństwa – mówiła. - Czy nasze sprawy są właściwie reprezentowane? Czy potrzeby w kwestii zdrowia, w zakresie edukacji, czy zmiany pracy są spełniane?
My nie powinniśmy ze sobą konkurować tylko się wspierać, słuchać siebie nawzajem. Myślicie, że jak źle powiecie o koleżance w pracy czy w relacjach koleżeńskich to wzmacniacie tym kobiety? Nie. Wzmacniacie tym mężczyzn. Niezwykle ważne jest to, aby to przełamać
– dodała wicemarszałek.
Podczas swojego wystąpienia Sylwia Jaskulska przyznała, że to w jaki sposób jesteśmy wychowywane wpływa na to, jak postępujemy w dorosłym życiu. - Są tu też młode dziewczyny, które już zupełnie inaczej startują w swoim życiu. My byłyśmy wychowywane w patriarchacie – stwierdziła. - „Poczekaj”, „wytrzymaj”, „później”, „nie teraz”, „a ustąp bratu”. Zawsze się chłopcom więcej należało.
Na 25 osób w Radzie Miasta Elbląg jest 8 kobiet. - Mimo czasem kontrowersji, bo reprezentujemy różne partie to współpracujemy ze sobą – zapewniła Małgorzata Adamowicz. - My kobiety wspólnie promujemy miasto, żeby był napis „Elbląg”, żeby pojawiły się małe figurki Piekarczyków. A koledzy wspierają nasze pomysły.
Rosnę z tym, że szklany sufit nie został jeszcze przebity. Cały czas do niego dążymy, a ta przestrzeń się powiększa. Mam brata bliźniaka i zawsze słyszałam, że on jest zdolny, a ja pracowita. To tak jakby chłopcy się rodzili ze zdolnościami, a dziewczynki ewentualnie je nabywały
– opowiadała Małgorzata Adamowicz.
Swoimi zawodowym doświadczeniem podzieliła się także Marlena Kapusta, – W urzędach głównie królują kobiety. Niekoniecznie na stanowiskach kierowniczych, ale też mają jakiś wpływ na podejmowanie decyzji – stwierdziła. - Jeśli jednak chodzi o potrzeby mam mieszane uczucia. Podzieliłabym je nie na potrzeby kobiet i mężczyzn, a bardziej pod kątem wiekowym, bo zarówno tata, ja i mama potrzebują, aby ich dzieci miały dostęp do edukacji, placów zabaw czy psychologa. Chociaż to ciekawe, że potrzeby kobiet to są przeważnie potrzeby rodziny, a panowie czasami potrafią się skupić bardziej na sobie.
W podejmowaniu przełomowych decyzji ważna jest odwaga, ale i wparcie bliskich. Wiem, że bez tego wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem. Należy pamiętać o odwadze, sile i wierze w siebie
– wymieniała wiceburmistrz.
- Trzeba nabrać też pewnych kompetencji, które pomogą nam pójść wyżej – zauważyła Agnieszka Śliwińska. - Czasami nie dostrzegamy tego, co mamy w sobie, w czym jesteśmy mocne. Nie szukajmy słabych stron tylko mocnych i wzmacniajmy je.
Dyrektor SP 9 podkreśliła też, że nie można bać się błędów. - Każdy je popełnia i na nich się uczymy. Nie rozpatrujmy tych błędów przez następny miesiąc, bo to już się stało – mówiła. - Trzeba teraz to naprawić i rozwiązać problem. To trzeba zrobić tu i teraz i o tym zapomnieć.
Najpierw trzeba być samemu, od środka gotowym na zmiany, a potem dobrać ludzi, który odbierają mniej więcej na tych samych falach i iść z nimi dalej
– podsumowała Agnieszka Śliwińska.